Witam, jestem mamą chłopca, u którego w wieku 18 miesięcy stwierdzono moczówkę prostą pochodzenia centralnego. W tej chwili, po 10 latach okazało się, że tej moczówki jednak nie ma i dziecko przez te 10 lat brało Minirin bez sensu!!! I teraz mam takie pytania: 1/ czy moczówka jest chorobą, którą można wyleczyć, czy On po prostu nigdy tej choroby nie miał 2/ jaki wpływ mógł mieć Minirin na dziecko zdrowe w wieku dorastania 3/ na wypisie mam napisane: obserwacja w kierunku moczówki negatywna i zalecenia: kontrola w poradni endokrynologicznej... tylko po co ta kontrola skoro dziecko tej moczówki nie ma? Przez 10 lat jeździłam na kontrole do poradni endokrynologicznej i tylko przepisywali leki, a pojechałam prywatnie do profesora i się okazało, że brakuje jakiegoś badania, od którego zależy to czy ta moczówka jest czy nie i pokierował syna do szpitala na bardziej szczegółowe badania po których okazało się, że tej moczówki jednak nie ma... Z jednej strony bardzo się cieszę, że dziecko jest zdrowe, z drugiej jednak wiem, że stosowanie jakichkolwiek leków przez tak długi okres czasu przez zdrowe dziecko mogło mieć poważny wpływ na jego organizm
|