Witam wszystkich serdecznie. Nie wiem czy zaakceptujecie mnie na tym forum i przyjmiecie do swego grona, ale pomoc Wasza jest mi bardzo potrzebna. Nie choruję na moczówkę , ale mam małą sunię, która na nią choruje. Zaczęło się to jesienią ubiegłego roku. Nagle pojawiło się u niej niesamowite pragnienie. Piła olbrzymie ilości wody zachłannie, zachłystując się. To picie budziło mnie w nocy i było trudne do zniesienia. Potem trzeba było wyjść na spacerek a po powrocie do domu znowu biegła do miski z wodą i dorywała się jakby jej od dawna nie widziała. Ogólne wyniki badania krwi były dobre. Została wykluczona cukrzyca. AIAT, T4, Kortyzol też w granicach normy. Sód i potas też w normie Mocz też w normie za wyjątkiem ciężaru właściwego, który okazał się 1,015 a w następnych badaniach spadał do 1,010 a następnie do 1,003 Stwierdzono więc, że choruje na moczówkę przysadkową. Nie zapomnę nocy, kiedy przed badaniem miałam nie podawać jej picia do 12 godzin. Całą noc sunia przepłakała prosząc o wodę. Kiedy trafiłam na Wasze forum i poczytałam o Waszych przeżyciach dopiero zrozumiałam , że nie można ograniczać dostępu do wody bo wiąże się to z dużym cierpieniem a stworzenie jest całkowicie od nas zależne i samo pragnienia nie może zaspokoić. Od 1.05 b.r sunia dostaje minirin w kroplach zakraplanych 2 x dziennie po 1 kropli do każdego oka. Ponieważ wiązało się to z olbrzymim stresem dla niej przeszłyśmy na tabletki . Sytuacja się zmieniła, kiedy przeszłyśmy na liofilizat. Sama przybiega jak tylko zobaczy , że sięgam po lek . Siada i czeka kiedy przykleję go jaj do policzka. Jest to cudowne. Bierzemy 1/2 liofilizatu 0,120 2 x dziennie, albo 1/2 tabletki ) 0,2 2x dziennie. Leki działają, sunia podchodzi do picia spokojnie i sporadycznie . Staram się eliminować z pokarmu sól, bo raz przegapiłam i picie się rozhuśtało. Żyjemy teraz w miarę normalnie. Szkoda tylko, że leki te są takie drogie 203 zł opakowanie na miesiąc. (recepta weterynaryjna). Z trudem, ale staram się ratować sunię jak mogę. Cieszę się z Wami, że odpowiednie organa zrozumiały problem tej choroby i przywróciły refundację. Ponieważ mam w związku z tą chorobą wiele jeszcze niewiadomych, będę wdzięczna jeżeli będę mogła dopytywać Was na forum o pewne rzeczy
|